Wielu herosów metalcore’u z lat dwutysięcznych przepadło w wirze historii, a We Came as Romans nie dość, że nigdzie się nie wybiera, to w dodatku rośnie i rośnie - sufitu nie widać. Dlaczego tak jest? Amerykanie niezmiennie obierają ścieżkę rozwoju, więc ich metalcore nie grzęźnie w tradycjach sprzed kilkunastu lat, tylko zmienia się razem ze światem. W związku z tym muzyka grupy obecnie (tu jako punkt referencyjny należy podać fenomenalny ubiegłoroczny “Darkbloom”) jest wściekła, lecz jednocześnie podparta elektronicznym hardcorem; jest melodyjna, choć bez odpuszczania w kwestii agresji. To wszystko brzmi aktualnie - bez wrażenia, że ktoś próbuje usilnie dostosować się do nowych trendów. We Came as Romans sami dyktują swoje dalsze losy, a jeśli w przyszłości poskutkuje to tak dobrymi hitami, jak ostatnie “Black Hole” czy “Daggers”, pozostajemy spokojni. Wy też możecie, pomijając oczywiście sam występ. W tym przypadku polecamy mosh, dzikie podskoki i całą resztę koncertowego arsenału każdego fana.

CASKETS (UK) metalcore:

Caskets mają na koncie wyłącznie jeden album, a na liczniku tylko pięć lat działalności, ale “Lost Soul” to żadne tam grzeczne przywitanie i muzyczna niepewność. Młodzi Brytyjczycy przemeblowali nowoczesny metalcore po swojemu, udowadniając, że nie obchodzą ich ramy gatunkowe. Mają ochotę na popową melodię? Proszę bardzo. A może post-metalowy pasaż gitary prowadzącej? Jak najbardziej! Alt-metalowy bangerek bliski największym hitom A Perfect Circle? Żaden problem. To już jest duża kapela, a będzie jeszcze większa, bo indywidualne podejście przeważa tu nad kompromisami.
 

https://www.facebook.com/casketsbandofficial
https://www.youtube.com/watch?v=TB504NZpQnY
https://www.instagram.com/caskets_band/

SEEYOUSPACECOWBOY (USA) Hardcore punk:

Opiniotwórczy portal Pitchfork tuż po premierze “The Romance of Affliction” pisał, że na najnowszej płycie SeeYouSpaceCowboy pokazują niezwykle szczery obraz nadchodzącej zagłady, a do fanów kapeli należy jedna z większych gwiazd dzisiejszego indie rocka - Julien Baker. Wszystkie oklaski są tu zasłużone, ponieważ kosmiczni kowboje z San Diego czynią mathcore jednym ze środków swojej muzyki, a nie celem. W najbardziej emocjonalnych momentach blisko im do klasycznego emo, a w najbardziej melodyjnych momentach brzmią jak czołowi reprezentaci sceny post-hc z lat 90. Tak to się właśnie robi.

https://www.facebook.com/seeyouspacecowboyca
https://www.youtube.com/watch?v=XTYcP9sOd94
https://www.instagram.com/syscband/