Beast in Black nie boją się niczego – ani maksymalnie podniosłych riffów czy melodii z klasycznie powermetalowego sztafażu, ani własnych uczuć. W ich tekstach znajdziecie mnóstwo historii miłosnych, często podpartych ogromnym heroizmem, które książkowo współgrają z prezentowaną muzyką. Bo tutaj, mimo ckliwej tematyki, nie ma miejsca na ciągłe brodzenie w balladowych tematach. Jak już Finowie odpalą protokół pt. “kult heavy metalu”, to gnają przed siebie, a końca gonitwy nie widać. Judas Priest, Accept, WASP – jeśli inspirujesz się takimi składami i w dodatku przekuwasz to na coś swojego, już wygrywasz. A Beast in Black wygrywają bez przerwy.

Gloryhammer właściwie bez pytania pakują słuchacza do statku kosmicznego i wrzucają go w swój zawirowany świat czasoprzestrzeni. Brzmi chaotycznie? Bez obaw, ta jaskrawość i szybkie zmiany wydarzeń są w pełni kontrolowane. Łatwo się z nimi oswoić, a jeszcze łatwiej zakochać. Bo dlaczego mielibyście nie pokochać historii o intergalaktycznych młotach, walkach ze zmutowanymi wrogami i niezliczonych kosmicznych przygodach? Dodajcie do tego tak wyreżyserowane koncerty, na których poczujecie się, jak na najlepszym filmie sci-fi w kinie, i mamy komplet. Oni nie zawodzą.

BROTHERS OF METAL (Szwecja) heavy/power metal:

Są ze Skandynawii i kochają metal tak bardzo, że właściwie przekazali to już w swojej nazwie – nie da się lepiej. Brothers of Metal grają heavy/power metal zgodny ze standardami wytyczonymi przez legendy, a więc szybko, skocznie, nośnie i melodyjnie. To podobna szkoła, jak w wypadku ich krajanów z Hammerfall czy nawet Sabaton, a więc precyzja i jednocześnie dobra zabawa gwarantowane.

https://www.facebook.com/brothersofmetalofficial 

https://www.youtube.com/watch?v=CRvI_Q2apJo 

https://www.instagram.com/brothersofmetalofficial/